Maj to w naszej szkole nie tylko gorący czas dla maturzystów, za których oczywiście mocno trzymamy kciuki, ale również pora klasowych wycieczek. W tym roku klasy IV – VI SP połączyły siły i już na jesieni zaplanowały wyjazd do Starego Kaleńska, uroczego miejsca na Pojezierzu Drawskim. Pod czujnym okiem instruktorów (i naszych wychowawczyń!) wędrowaliśmy z mapą i kompasem, strzelaliśmy z łuku i wiatrówki, pływaliśmy kajakami i rowerami wodnymi oraz pokonywaliśmy przeszkody w parku linowym. Były też mniej ekstremalne wyzwania jak turniej darta czy mini-golfa, co nie oznacza jednak mniejszych emocji. „Rekordziści” próbowali umieścić piłkę w złośliwym dołku bez mała… 40 razy! Wyjątkowym przeżyciem była wizyta w wiejskim gospodarstwie. „Wyjątkowym”, bo dającym możliwość obcowania ze zwierzętami, które znamy raczej z telewizji: pisklęta, indor, gęsi, króliki, kozy i kózki, najprawdziwszy dzik- a właściwie słodki dziczek – i według jednego z uczestników wycieczki „szarżujący na ogrodzenie jeleń”, którym okazał się mały koziołek. Na takiej wyprawie nie mogło zabraknąć ogniska i samodzielnie „zwęglonych” kiełbasek, z którymi ostro konkurowały zimne ognie ze świątecznych zapasów pewnej wychowawczyni (!) Nawet niezbyt przychylne temperatury i wiatr nie popsuły nam dobrej zabawy i…apetytu. A w stołówce ośrodka wszechobecna nutella pokonana została przez super-smalczyk domowej roboty. I to kolejny powód, dla którego warto odwiedzić Stare Kaleńsko. Uczestnikom i opiekunom za wspólna zabawę DZIĘKUJEMY!

Było wspaniale, gdyby tylko rodzice "zapomnieli" na te 4 dni o swoich pociechach i.. o naszych numerach telefonów:)